DZIEŃ PATRONA
...Lud dobrego króla miał,
Który Jagiełło się zwał.
Lud szanował go i czcił
Bo to zacny książę był...
8 listopada świętowaliśmy w naszej szkole Dzień Patrona. W ramach obchodów klasy ósme przygotowały inscenizację pt. "Awantura o Władka".
Poniżej przedstawiamy kilka ciekawostek o naszym Patronie, królu Władysławie Jagielle, o których mogliśmy usłyszeć w trakcie przedstawienia.
Król praktykował dziwne zwyczaje, które jego chrześcijańskim poddanym mogły się wydawać mocno podejrzane, jeśli nie magiczne. I tak każdego ranka, kiedy opuszczał sypialnię, łamał palcami gałązki czy też słomki.
Wystrzegał się wstawania lewą nogą. Zaplatał włosy wyrwane z brody. Przy goleniu wtykał sobie włosy między palce i polewał je wodą. Wychodząc z domu, trzykrotnie obracał się przez lewe ramię i rzucał za siebie przełamaną gałązkę. Trudno jest dziś zrozumieć owe zwyczaje pogańskiej Litwy. Być może gałązki były jakąś formą wróżby, zaś włosy - magicznej ochrony przed urokiem. Prawdą jest, że na stałe korzystał z usług magistra Henryka z Czech, który na jego dworze pełnił funkcję królewskiego astrologa.
Jednak przed swoimi poddanymi starał się zachowywać jak najprawdziwszy chrześcijanin. Król szczególnym kultem darzył chrześcijańskie sanktuarium Święty Krzyż. Pewnego razu w kościele król zobaczył figurę Zbawiciela depczącego szatana. Jagiełło kazał postawić świecę przed postacią Jezusa, a chwilę później - mniejszą - przed postacią demona. Stąd wzięło się słynne powiedzenie: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.
Zapraszamy do galerii.
M. Łukaszuk, J. Kierdelewicz, A. Bowtruczuk